Saturday, December 19, 2015

Nr.4 - Żydzi w wojskach Hitlera


2015 Los Angeles Times – z kolekcji artykułów
streszczenie i tłumaczenie Zbyszek Koralewski

Młody Amerykanin dokumentuje historie setek niemieckich weteranów 
pochodzenia żydowskiego.  Wielu straciło rodzinę w Holokauście, 
służąc  reżimowi nazistowskiemu.
24 grudnia 1996 | WILLIAM D. MONTALBANO | piszący dla: CZASY 

LONDYN – Utrzymywany przez stypendium, masło orzechewe i poczucie misji, Amerykanin Bryan Rigg bada niesamowitą i niezbadaną ziemię niczyją historii Holokaustu. Rigg przeprowadza wywiady z byłymi  niemieckimi żołnierzami żydowskiego pochodzenia, niektórzy  z nich to wysokiej rangi oficerowie, którzy walczyli dla Hitlera i III Rzeszy w czasie II wojnie światowej – w czasie Holokaustu, kiedy naziści zabili  6 milionów Żydów.

"Tysiące ludzi pochodzenia żydowskiego i setki tych, których naziści nazywali "pełnymi  Żydami” służyli w  wojsku za wiedzą Hitlera  (według różnych źródeł  150 tysięcy  – przyp. zk).. Naziści pozwolili tym ludziom służyć, gdy w tym samym czasie gładzono
ich rodziny, " powiedział Rigg.
  
W czasie mocno odkrywczej podróży  tak osobistej jak i zawodowej, 25-letni Teksańczyk rozmawiał z ponad 300 –ma weteranami, w tym z kilkoma w Kalifornii. Przekazywany od  jednego starego żołnierza do drugiego, przecinał tam i z powrootem Niemcy w ciągu czterech lat, często na rowerze, czasem śpiąc na stacjach kolejowych, aby jakoś naciągnąć swój (ograniczony) budżet.

Rigg powiedział, że udokumentował pochodzenie żydowskie u ponad 1200 żołnierzy Hitlera, w tym dwóch Marszałków polowych i 10 generałów, "ludzi dowodzących do 100.000 żołnierzy." Dodał, że w około 20 przypadkach, żołnierzom pochodzenia żydowskiego przyznano Krzyż Kawalerski, najwyższe wojskowe odznaczenie niemieckie.

Przy okazji, Rigg, który jest pochodzenia niemieckiego i wzrastał jako protestant, odkrył, że on też ma pochodzenie żydowskie. Podobnie jak wiele rodzin, które Rigg odwiedził, miał dalekich krewnych, których zabito dlatego, że byli  Żydami - a inni krewni zginęli w bitwie walcząc po stronie nazistowskich Niemców. 

Starzy żołnierze dają Rigg’owi dokumenty i ich opowieści o wojnie, pokoju i cierpieniu. Mówi, że wielu ciągle walczy  z pytaniem, które jest wyzwaniem dla historii: Jeśli walczyłem w armii niemieckiej, podczas gdy moja matka ginęła w hitlerowskim obozie koncentracyjnym,  jestem łotrem czy ofiarą? Wielu mężczyzn, Rigg spotyka,  trzyma się terminologii nazistowskiej, opisując siebie jako pół-Żyd, pół-Niemiec.  Czasem płaczą, gdy wspominają, tych Niemców,  teraz w wieku 70-ciu i 80-ciu, z których wielu zabito na polu walki walczących dla potwornego reżimu podczas gdy ich rodziny były zabijane przez ten reżim .

"W wielu przypadkach ludzie ci nie rozmawiali o tym przez 50 lat. Kiedy przychodzę, to jest tak, jakby otworzyli trumnę, którą myśleli, że pochowali już dawno temu. To wszystko wychodzi, " Rigg powiedział. Jednym z jego odkryć był dokument z roku 1944 niemieckich pracowników wojskowych z listą 77 wysokich rangą oficerów "mieszanej rasy żydowskiej lub ożenionych z Żydówką." Dwóch generałów broni, ośmiu generałów dywizji, pięciu generałów i 23 pułkowników jest na liście. Hitler osobiście podpisał deklaracje dla wszystkich 77 uzasadniając, że byli niemieckiej krwi, a tym samym skorzystał  z jego osobistego prawa wyjątku od nazistowskiej ustawy  z  1935 roku, która zabraniała
komukolwiek kto miał dziadków pochodzenia żydowskiego zostania oficerem.

Sprecyzowanie dokładnie, kto miał być sklasyfikowany jako Żyd wywołało  wielką debatę  wśród liderów nazistowskich. Hitler nienawidził Żydów, ale i też potrzebpwał doświadczonych dowódców i ludzi do walki. "Jest fascynujące, jak bardzo Hitler był zaangażowany w proces selekcji" Rigg powiedział. "W środku  wojny osobiście decydował, czy szeregowiec ten lub inny miał niemiecką krew. Szeregowiec!" Było co najmniej kilkanaście list z wyjątkami zatwierdzonymi przez Hitlera – z nazwiskami wysokich rangą urzędników nie tylko w wojsku, ale też w administracji cywilnej, która 
współpracowała  z wojskiem. W czasie wywiadów i badań w Niemczech w tym miesiącu,  Rigg znalazł jeszcze więcej oficerów Wehrmachtu pochodzenia żydowskiego i ponad 1500 stron dokumentów, zarówno dotyczących  weteranów jak i ich rodzin w wojennych niemieckich archiwach,  które Rigg przeglądnął za zgodą rodzin.

Jeden z weteranów, z którym Rigg przeprowadzał wywiad był religijnym Żydem, teraz 82 letnim mieszkającym w północnej Bawarii, który oficjalnie nie przyznawał się do żydowskiego pochodzenia, został kapitanem w Armii, ożenił się z żydowską dziewczyną z jego miasta rodzinnego i pozostał z powodzeniem praktykującym Żydem przez cały okres wojny.
    
“Tysiące mężczyzn żydowskiego pochodzenia walczyło razem z Nazistami w wyniku poboru. Ale było też wielu, którzy wybrali karierę wojskową, zmuszało ich to do zadeklarowania, że mają niemiecką krew,” powiedział Rigg. “jakie to chore, nawet pomimo tego, że Hitler dawał potwierdzenia,rodzina przez to, że była żydowska, szła na zagładę poza ich plecami.
"Czy większość tych ludzi była tak egoistyczna, że nie dbali kto umierał, żeby tylko oni mogli żyć?”
Rabaj Marvin Hier, kierownik i założyciel  Simon Wiesenthal Center w Los Angeles, mówi, że indywidualne historie żołnierzy są dobrze znane, ale nie ma poważnej naukowej próby, która by zebrała te historie i pokazała większy obraz. Nowe badania również stwiają niewygodne pytania.  "Jeśli byli  Żydzi, którzy służyli w siłach zbrojnych, aby uratować swoje życie, to jest jedna rzecz. Jeśli byli tam żołnierze, którzy służyli wiedząc co się dzieje i nie próbowali ratować [życia innych] no to jest już nie do zaakceptowania i niehonorowe,” powiedział Hier.

W domach które odwiedza, Rigg często widzi menory i książki o judaizmie. Wielu weteranów  "nauczyło się po Hebrajsku, "powiedział," i kilku przeszło na judaizm i zostali obrzezani  w wieku 40 i 50 lat.   

Reżim nazistowski śmierdział hipokryzją, nowe badania Rigg’a przedstawiają to jasno. Dokumentuje (np.) przypadek Marszałka Polowego, Erhard’a Milch’a, zastępcy szefa Luftwaffe Hermann’a Goering’a. Przez długi czas były pogłoski, że był Żydem, I Milch w rzeczywistości miał ojca Żyda co według nazistowskiego kodu, czyniło go niezdolnego do służby w siłach zbrojnych. Ale w 1935 roku, badania Rigg’a wykazały, że Goering, wybrany przez Hitlera następca, sfałszował dokumenty, żeby  przedstawiały Milch’a jako  pochodzenia aryjskiego, potwierdzając, że ojcem Milch’a był rzeczywiście brat jego matki.

"Wielu z nich straciło bliskich w Holokauście i wiedziało, że zostali oni wysłani do Oświęcimia i innych obozów. Jednak w 1944 roku, kiedy ci sami ludzie dostali  pocztówki nakazujące im, żeby się zgłaszać  na  podaną stację kolejową, żeby być deportowanym, większość  z nich posłuchała” powiedział Rigg. " Jeśli naprawdę wiedzieli,  co się stało z rodzicami i dziadkami, dlaczego to zrobili? "

W Cambridge, Steinberg – Nowojorczyk, który uczył w Anglii przez trzy dekady - powiedział, że odkrycia Rigg’a pogłębiąją pogląd na historię Holokaustu. Podczas gdy poszukiwania Rigg’a  są niepokojące dla niego, dla wielu starych żołnierzy, z którymi przeprowadza wywiady, wizyta  młodego, żarliwego amerykańskiego naukowca  jest oczyszczająca – a nawet wyzwalająca. "Dostaję listy i telefony od dzieci i wnuków Teraz nasz tata i dziadek będą z nami rozmawiać  o tym wszystkim, '", powiedział.

Prawa autorskie 2015

Tuesday, December 8, 2015

Nr.3 - Zabójcy Żydów czy ich zbawcy?

Badania  profesora historii Uniwersytetu Yeshiva  
rzucają nowe światło na Polskę  i na ruch oporu.

Książka prof. Joshua Zimmermana o polskim podziemiu  w czasie II wojny światowej.

Amerykański Żyd, trzecie pokolenie, urodzony  w Kalifornii, Joshua Zimmerman, był wychowany w nietypowym stosunku do Polski.  

Większość Żydów w USA, których rodzice lub dziadkowie wyemigrowali z Polski i ci, którzy  przeżyli Zagładę, słyszeli przerażające historie o anty- semickich  Polakach. Zimmerman tego nie słyszał. Jego dziadkowie przyjechali ze wschodniej części Polski,  gdzie mieszkało przez wieki najwięcej  Żydów na świecie, dziesięciolecia przed  „Shoah” (zagładą).  Gdy mówili o II wojnie światowej i Holocaust (zagładzie), koncentrowali się na roli Niemców  jako oprawców.  “Nie mówili o rodowitych Polakach” wspomina Zimmerman,  który ma 48 lat i jest profesorem Studiów  Historii Wschodnio-Europejskich Żydów oraz Zagłady na Uniwersytecie Yeshiva.
 Aż tu pewnego razu, podczas kursu na uczelni na temat “Shoah”, żydowski student, którego dziadkowie  byli z Polski stwierdził, że Polacy byli tak źli  “jak Niemcy.” 

Podczas późniejszego wyjazdu  do Polski, Zimmerman spotkał  osoby, które przeżyły wojnę i mówiły mu o bohaterskim ruchu oporu, o  Armii Krajowej. Wtedy też przeczytał w New York Times nekrolog żony łowcy-nazistów  Simona, w którym opisano jak ona przetrwała w okupowanej przez Nazistów Polsce  “dzięki pomocy polskiego podziemia .”

“Książka narodziła się tego dnia” powiedział Zimmerman, siedząc w swoim pokoju na Uniwersytecie Yeshiva, otoczony przez książki o żydowskich doświadczeniach w Polsce. Mówi, że egzaminował prawdę o stosunkach pomiędzy ruchem oporu a Żydami w czasie II wojny światowej. Czy członkowie  Armii Krajowej — AK, jak popularnie jest nazywana w Polsce  — to święci czy grzesznicy?

Rezultatem badań jest niedawno wydana książka “Polskie Podziemie i Żydzi, 1939-1945” (Cambridge University Press),studium które przynosi świeże spojrzenie na czas  upamiętnienia Nocy Kryształowej   “ Musiałem to zobaczyć z dwóch stron,” powiedział Zimmerman.

Dla większości Żydów, to nie jest jakieś nieprzeniknione  pytanie historyczne. Polska była przed wojną domem dla 3.5 milliona Żydów i miejscem o największej liczbie Nazistowskich obozów śmierci. Zachowanie się podziemia i  AK było odzwierciedleniem tego co stało się Polskim Żydom pod okupacją niemiecką, i to stało się przedmiotem wiary dla większości Żydów poza Polską, że Polacy zachęcali lub wspomagali wysiłki Nazistów w unicestwieniu  żydowskiej populacji.

Zimmerman przez 9 lat zbierał materiały do książki, która liczy prawie 500 stron.  Mieszkał w Polsce rok, studiował  język i kulturę, przeprowadzał wywiady ze starzejącymi się członkami  AK i Żydami, którzy zawdzięczają swoje życie członkom podziemia, przeczesywał   archiwa, które stały się otwarte dla historyków po upadku  komunizmu, ćwierć wieku temu. Robił też badania w Izraelu i Anglii.
Książka Zimmermana na niektórych stronach stawia wyzwania i zaprzecza, a na innych  wzmacnia, często panujące przekonanie o polskim ruchu oporu i jego stosunku do polskich Żydów w czasie wojny.

"Taka (jak ta –przyp.zk) książka odgrywa główną rolę" w zrozumieniu postaw Polaków wobec Żydów pod okupacją hitlerowską,  powiedział ekspert Holokaustu i autor Michael Berenbaum. "Im więcej informacji otrzymujemy, tym bardziej możemy [zrównoważenie] osądzać."
Większość Polaków, w opinii większości Żydów, zachowywała się w sposób, który w dużej mierze wahał się od zimnej obojętności do ognistej nienawiści. W Saul Friedlandera epickim studium Holokaustu z 2007 r. "Lata Zagłady: nazistowskie Niemcy i Żydzi 1939-1945" (Harper Perennial), "charakteryzuje perspektywę żydowską, że Polacy byli wrogo nastawieni do Żydów, że polski patriotyzm i nacjonalizm są równe antysemityzmowi. Armia Krajowa nie była początkowo chętna, żeby pomagać partyzantom żydowskim, bo dominował w polskiej myśli, pogląd, o "podejrzanych lewicowych i pro-sowieckich skłonnościach w ŻOB (Żydowskiej Organizacji Bojowej)",  głównej grupy partyzanckiej żydowskiego podziemia.

Pisze o oddziałach AK przyjmujących Żydów do swoich szeregów, dostarczających broń,  pieniądze i szkolenie dla żydowskich jednostek partyzanckich, organizujących, ostatecznie nieudaną, próbę zburzenia muru getta warszawskiego na początku powstania w getcie w 1943 roku, potępiających Polaków szantażujących Żydów i rabujących mienie żydowskie, ratujących Żydów z narażeniem życia członków AK , pomagających założyć Komitet Pomocy Żydom (Żegota), utrzymujących kontakty od czasu do czasu z ŻOB, wysyłających potajemnie członków do gett i obozów koncentracyjnych, narażając ich życie, żeby przez te relacje (naocznych świadków- przyp. zk) nagłaśniać żydowski  los w prasie podziemnej wydawanej przez rząd na uchodźstwie.

Ale pisze również, o jednostkach  AK, które  nie przyjmowały Żydów, które zabijały Żydów, które nie chciały zaoferować pomocy, ponieważ ataki odizolowane, na małą skalę, na wojsko niemieckie uznawano za "daremne" marnowanie ograniczonej ilości broni. Pisze o partiach prawicowych, które kontynuowały poglądy antysemickie i  rozgłaszały antysemickie hasła.
Książka Zimmermana oferuje zrównoważoną perspektywę ...

Popularne poparcie dla Żydów w Polsce zmniejszyło się po wyzwoleniu, gdy wydało się prawdopodobne, że wojska radzieckie będę okupować kraj; panowała powszechna obawa, że Sowieci narzucą znienawidzone rządy komunistyczne, które wielu Polaków utożsamiało z Żydami.

Polska i Rosja będąc sąsiadami były wrogami przez wiele lat swojej historii; Polska, 
z większością społeczeństwa katolickiego, nienawidziła ateistyczny komunizm; Żydzi polscy, którzy początkowo przyjaźnie witali  Armię Czerwoną w 1939 roku jako uwolnienie spod panowania antysemickiego i jako bastion przeciwko Trzeciej Rzeszy, byli postrzegani przez wielu nie-Żydów   jako nielojalna piąta kolumna.

 "To badanie odświeża dowody historyczne i zmienia nasze rozumowanie ... przedstawiając kompleksowe podejście do różnych typów zachowań wobec Żydów w różnych momentach w czasie wojny oraz w różnych regionach okupowanej Polski", Zimmerman pisze. "Zgadzam się, że dlatego, że Armia Krajowa była organizacją zrzeszającą wiele odmiennych polskich organizacji licząca ponad 300.000, ze wszystkich regionów, od socjalistów do narodowców, jej postawa i zachowanie w stosunku do Żydów była bardzo zróżnicowana."   "To, że AK uwolnił 398 Żydów z niewoli niemieckiej jest prawie nieznane." Zimmerman mówi również o roli  bojowników żydowskich w feralnym Powstaniu Warszawskim 1944 roku – pobliska Armia Czerwona  nie reagowała, gdy Polacy byli dziesiątkowani przez mających przewagę liczebną Niemców i stolica została zrównana z ziemią.

Zimmerman mówi, że jego książka, przedstawiając obie strony obrazu wojennego, "Ma potencjał przyczynienia się do pojednania polsko-żydowskiego." Mówi, że jego własne małe dzieci, gdy podrosną, usłyszą również obie strony.  Powie im o "dziedzictwie antysemityzmu" w Polsce. [czy powie im również, skąd się ono wzięło ? – przyp. zk]
I będą uczyć się, “że w Polsce było bardzo wielu dobrych ludzi, nadzwyczajnych Polaków,  którzy ryzykowali swoje życie, by ratować Żydów.“


Joshua Zimmerman będzie dyskutował na temat swojej książki 
w poniedziałek, 21 grudnia o 3 PM, w YIVO, 15 W. 16th St., na Manhattanie.

artykuł skrócił i przetłumaczył na język polski Zbyszek Koralewski

recenzja książki (po ang.)